Jak informował na początku lipca PMR Restrukturyzacje SA, bitcoin bie ostatnio rekordy popularności. Jednak po piętach depcze mu inna wirtualna waluta – ether.
Cena jednego bitcoina wynosi obecnie ok. 2565 dolarów, ale spadła. Jeden ether jest ok. 10 razy tańszy, ale jego kurs szybko rośnie. Analitycy zauważają też, że świat wirtualnych walut jest bardzo niestabilny, więc goniący może wkrótce przegonić króliczka.
„Pieniądze” te charakteryzują się dużymi dziennymi wahaniami, zatem mogą na nich zarobić ci, którzy na bieżąco śledzą kurs i mają na to czas. Z drugiej strony inwestowanie w taką niby-walutę wiąże się z ogromnym ryzykiem.
Twórcy tych kryptowalut twierdzą, że inwestowanie w nie jest bezpieczne. M.in. dlatego, że operacje wykonują nie ludzie, lecz programy. Są też one zdecentralizowane. Bezpieczeństwo mają wzmacniać zastosowane technologie kryptograficzne. Bitcoinowi złą sławę przynoszą jednak działania spekulacyjne z jego użyciem.
Choć na razie w Polsce jest ich niewiele (kilkadziesiąt), to jednak wzrasta liczba sklepów i punktów, w których można zapłacić wirtualnym pieniądzem. Według PMR Restrukturyzacje SA bitcoinami można już dokonać transakcji np. w szpitalu Medicover, doładować kartę lub konto paru operatorów telefonii komórkowej. Także w Szczecinie jest kilka punktów, które akceptują wirtualny pieniądz.
Jednak komputerową walutą zaniepokoiły się ostatnio dwie polskie instytucje – NBP i KNF, które wydały specjalny komunikat. Ostrzegają w nim potencjalnych użytkowników przed ryzykami związanymi z „walutami” wirtualnymi takimi jak m.in. bitcoin, litecoin, ether.