Jak pokazują statystyki, od początku 2016 roku, czyli wejścia w życie nowego prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego, już prawie 20 tys. osób w Polsce skorzystało z możliwości oddłużenia poprzez upadłość konsumencką. Liczne kancelarie prawne i doradcy ogłaszają się w Internecie, mediach, na ulotkach i plakatach, twierdząc, że procedura jest bardzo prosta, a każdy, kto nie radzi sobie z długami, może się od nich uwolnić.
Jak potwierdzają doradcy restrukturyzacyjni, prawnicy oraz rosnąca liczba osób, które korzystają z procedury oddłużenia, nowe prawo działa, szczególnie w przypadku osób bez majątku, które w kłopoty finansowe wpadły w wyniku utraty pracy w starszym wieku, choroby, czasami naiwności.
– Ustawa wprowadzająca praktyczne rozwiązania dla takich osób daje szansę wyjścia z długów na prostą w sposób legalny, bez ukrywania się przed komornikami, windykatorami czy wierzycielami. Chodzi o politykę nowej szansy i przywracanie znaczącej liczby ludzi (ostrożne szacunki mówią o kilkudziesięciu tysiącach osób rocznie) do normalnego życia w społeczeństwie
– dodaje Małgorzata Anisimowicz.
Znacznie gorzej jest z dłużnikami z majątkiem, zwłaszcza tzw. trudno zbywalnym. Zanim sąd przyzna im status upadłego, syndyk musi spieniężyć ich majątek, dokonać podziału środków finansowych wobec uprawnionych wierzycieli, a w niektórych przypadkach wydzielić środki finansowe na potrzeby mieszkaniowe wnioskodawcy. W rzeczywistości ta procedura jest długotrwała i należy mieć świadomość, że postępowanie w zakresie upadłości konsumenckiej nie trwa kilka miesięcy, lecz czasami nawet 2 lata i dłużej.
dnia 28 lutego 2019:
» Upadłość konsumencka. Fakty i mity