W obliczu kryzysu i utraty płynności finansowej wielu pracodawców staje przed decyzją ograniczenia liczby etatów. Nie zawsze jest to jednak konieczne. Miejsca pracy można ochronić sięgając po narzędzia restrukturyzacyjne, które choć często kojarzą się z przymusowymi zwolnieniami, w praktyce pomagają w utrzymaniu zatrudnienia.
– Rozwiązania naprawcze, takie jak np. uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne wprowadzone w ramach tarczy antykryzysowej 4.0, mają synergiczną wartość, ponieważ nie tylko pomagają firmie w spłaceniu wierzytelności, ale umożliwiają również dostosowanie jej wielkości i strategii do nowych realiów biznesowych. To z kolei pozwala uzdrowić kondycję firmy, nie tylko tu i teraz, ale także w długofalowej perspektywie, co ma kluczowe znaczenie dla utrzymania poziomu zatrudnienia – mówi Małgorzata Anisimowicz, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny i prezes zarządu PMR Restrukturyzacje.
– Restrukturyzacja nie polega na ścinaniu zasobów tam gdzie tylko jest to możliwe, ale na znalezieniu rozwiązania dla zapewnienia dalszego rozwoju przedsiębiorstwa i spłaty zobowiązań, a uzdrowieniem sytuacji finansowej firmy. Zwłoka we wdrażaniu procesu naprawczego, nawet w krótkiej perspektywie może doprowadzić do utraty płynności, a co za tym idzie, upadłości biznesu. Wtedy nie będzie już ratunku na zachowanie choćby jednego etatu – wskazuje Małgorzata Anisimowicz.