Minęły ponad dwa lata od momentu wprowadzenia kluczowych zmian w prawie restrukturyzacyjnym i upadłościowych w Polsce. Czy w tym czasie znacząco zmieniła się mentalność polskich biznesmenów? Czy skuteczniej ratujemy polskie firmy od upadłości? Czy wierzyciele nadal w pierwszym rzędzie korzystają z agresywnej windykacji, czy dialog z dłużnikiem jest coraz częstszą alternatywą? Analiza doradców restrukturyzacyjnych PMR Restrukturyzacje SA.
Zgodnie z danym Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej z roku na rok zmniejsza się liczba bankrutujących firm, zwiększa natomiast tych poddawanych restrukturyzacjom. I tak w 2014 r. zbankrutowało 888 firm, w 2015 r. 750, 2016 r. 606, a 2017 r. tylko 591. Postępowania restrukturyzacyjne, które funkcjonują zaledwie dwa lata, to odpowiednio w 2016 r. 212 i w 2017 r. 348. Liczby te pokazują faktyczne zmiany w funkcjonowaniu firm. Jak tłumaczą doradcy restrukturyzacyjni za tymi liczbami stoją realne zmiany mentalne partnerów biznesowych, instytucji oraz regulatorów rynku, a także coraz powszechniejsze wykorzystywanie dostępnych od niedawna narzędzi ratowania firm.
Zachowania wierzycieli – polska plaga
Agresywne działania windykacyjne to nadal podstawowa metoda odzyskiwania należności w warunkach polskich. Niestety bardzo często właśnie te działania doprowadzają do bankructwa firm. Jak do tego dochodzi?
– mówi Małgorzata Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje SA i doświadczony doradca restrukturyzacyjny.
Zdarzają się przypadki kiedy w drodze egzekucji komorniczej zbywana jest np. jedna z maszyn z ciągu technologicznego, która sama nie przedstawia znaczącej wartości, a jej sprzedaż pozwala na zaspokojenie zaledwie w części jednego wierzyciela. Taka windykacja pociąga za sobą brak możliwości spłaty pozostałych wierzycieli.
dnia 27 marca 2018:
» Jak przekonać wierzycieli, żeby poczekali, albo nawet pomogli dłużnikowi