Jednoosobowa działalność gospodarcza to najpopularniejsza forma prowadzenia biznesu w Polsce. Łatwo ją założyć, rejestracja nic nie kosztuje, nie trzeba też zazwyczaj prowadzić pełnej księgowości. Kiedy jednak firma się rozrasta, potrzebuje czasem zastrzyku kapitału. Wtedy warto pomyśleć o założeniu spółki i wiedzieć, jakie pułapki czyhają na przedsiębiorcę. Jakie? Podpowiadamy.
Według danych, które pochodzą z „Indeksu Przedsiębiorczości” Tax Care, w Polsce do końca 2018 r. zarejestrowano aż 3 mln jednoosobowych firm. Ten trend się utrzymuje, bo od stycznia do lutego tego roku w Polsce przybywało średnio ponad 900 takich firm dziennie.
Chociaż prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej ma mnóstwo zalet, nie jest też pozbawione wad. Największą z nich jest odpowiadanie całym majątkiem właściciela za zobowiązania firmy. Szczególnie może to być ryzykowne, gdy przedsiębiorstwo rozwinęło skrzydła. W razie kłopotów finansowych może się to skończyć bankructwem właściciela. Po przekształceniu firmy to spółka odpowiada za zobowiązania, a nie przedsiębiorca swoim majątkiem.
Założenie spółki pozwala też na pozyskanie dodatkowego kapitału do prowadzenia biznesu, co sprzyja rozwojowi firmy. Większość przedsiębiorców zna zalety przekształcenia jednoosobowej działalności w spółkę. Mało kto jednak wie, że na tej drodze są miny, które można zawczasu rozbroić.
Jeżeli przekształcenie firmy jednoosobowej w spółkę ma na celu ucieczkę przed kłopotami finansowymi, to warto wiedzieć, że nie jest to dobre rozwiązanie.