Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomiło Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ) na początku grudnia 2021 r. Po raz pierwszy w jednym miejscu miały znaleźć się kluczowe dane i dokumenty odnośnie postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych. Cały proces miał być znacznie szybszy i prostszy. Ale na razie projekt zalicza wpadkę za wpadką. Skarżą się pracownicy sądów, wierzyciele i doradcy restrukturyzacyjni.
Usterka za usterką
– Usuwane usterki wciąż zastępowane są nowymi. Takie odczucia mamy zarówno my, jako doradcy restrukturyzacyjni, jak i pracownicy sądów, z którym jesteśmy w stałym kontakcie. Wielka szkoda, że w takiej wersji system nie został dopuszczony do praktycznych testów, podczas których można byłoby wyeliminować wiele niedociągnięć – mówi Małgorzata Anisimowicz, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny i prezes zarządu PMR Restrukturyzacje. (…)
– Skuteczność postępowania naprawczego w dużej mierze uzależniona jest od szybkości działania i płynnego obiegu dokumentów. W sytuacji, gdy do systemu nie można dodać pojedynczego pliku lub dana osoba nie zostaje wyposażona w niezbędne uprawnienia, proces się zatrzymuje, co działa na niekorzyść zadłużonego – mówi Małgorzata Anisimowicz. – Niestety w przypadku KRZ podobne sytuacje się mnożą – dodaje.
Publikacja w serwisie oraz na łamach papierowego wydania dziennika Rzeczpospolita z komentarzem eksperckim Małgorzaty Anisimowicz, prezes zarządu PMR Restrukturyzacje i kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego.